Wyjazd do Łeby.
Dodane przez woytek dnia
29 maja o godz. 8.00 uczniowie naszego gimnazjum wyjechali do Łeby w ramach Wyjazdu Turystyczno – Krajoznawczego. Pomimo, że w trakcie drogi było pochmurno, to Łeba przywitała nas popołudniowym słoneczkiem. Po zakwaterowaniu się w Willi KF2 i zjedzeniu obiadokolacji udaliśmy się na plażę, gdzie przywitały nas kojącym szumem fale morskie. Następny dzień rozpoczął się od śniadania i bogato zastawionych stołów, potem nadszedł czas na leżakowanie nad morzem, które od tej chwili miało stać się naszym wiernym towarzyszem. Pogoda była naszym sprzymierzeńcem; piękne słoneczko i orzeźwiający wietrzyk sprawiały, że bardzo chętnie korzystaliśmy z dobrodziejstwa Bałtyku. Wrażenie było ogromne nawet dla tych, którzy nad morzem nie znaleźli się po raz pierwszy.
W ciągu kolejnych dni pobytu morze widzieliśmy jeszcze wielokrotnie - z perspektywy lasu, wydm, promenady i tarasu widokowego. Spacerując i przebywając często na plaży wdychaliśmy jod, walczyliśmy z płaskostopiem, chodząc po kamieniach oraz masowaliśmy stopy w piasku. Natomiast spacery po lesie pozwoliły nam powdychać unoszący się w powietrzu zapach żywicy sosnowej i poćwiczyć kondycję, o co z naszymi paniami opiekunkami wcale nie było trudno, bo nie dość, że kochają spacerować, to robią to w zawrotnym tempie, ale daliśmy radę i nawet nie narzekaliśmy.
Treść rozszerzona
Jednak Łeba to nie jedyne miejsce, które udało nam się zwiedzić podczas wyjazdu. W programie pojawiły się liczne wycieczki. Pierwsza z nich zaprowadziła nas do Trójmiasta. Na sopockim molo spacerowaliśmy, oglądając piękne widoki. Możemy uznać się za szczęściarzy, gdyż spotkaliśmy na deptaku reprezentację Holandii w piłce nożnej, która przyjechała do Polski na mecz z reprezentacją naszego kraju. Po drodze do autobusu zobaczyliśmy dwa hotele. Jeden z nich to Sheraton, gdzie właśnie stacjonowała drużyna Holandii, a drugi to Grand Hotel, miejsce, w którym często wypoczywają gwiazdy polskiego kina i estrady. Złożyliśmy tez wizytę w krzywym domku, który nie wiadomo jak, potrafił się utrzymać w tak dziwnej pozycji. Następnie zakupiliśmy pamiątki i udaliśmy się na pyszne gofry
i lody. Kolejnym etapem naszej podróży był Gdańsk. Pospacerowaliśmy w gdyńskim porcie, podziwiając statki rozmaitego kalibru: kontenerowce, żaglowce, statki marynarki wojennej i okręty pirackie oraz żaglówki i jachty na przystani. Kolejnym punktem programu było odwiedzenie Sopotu. Zakończeniem wycieczki było zwiedzanie i podziwianie mieszkańców oceanarium - rzadkich okazów ryb i zwierząt morskich i słodkowodnych, w tym ryby, którym zanikły oczy, węgorze elektryczne, meduzy i wiele innych. Chociaż byliśmy już trochę zmęczeni, to jednak warto było to wszystko zobaczyć.
Mieliśmy także okazję zobaczyć na własne oczy Słowiński Park Narodowy, o którym mówiliśmy na zajęciach, a który jest bardzo urokliwym miejscem. Dojechaliśmy statkiem przez jezioro Łebsko do wydm, a jeszcze po drodze do celu odwiedziliśmy poligon niemiecki z czasów II wojny światowej oraz wyrzutnię rakiet, gdzie pan przewodnik (żołnierz) opowiedział nam w ciekawy sposób o historii tego miejsca, budowie stopniowej rakiety i jej zasięgu. Kiedy zobaczyliśmy wydmy wszyscy orzekli, że to pustynia i o mały włos nie dodali - Sahara. Jednak główną atrakcją okazało się turlanie z wydm; wszyscy jednogłośnie orzekli, że to przednia zabawa.
Z wycieczek po bliższej okolicy bardzo podobała nam się wizyta w zielonym labiryncie oraz dzień spędzony w Power Parku, gdzie nikt nie mógł narzekać na niski poziom adrenaliny. Nie można również zapomnieć o atrakcjach przygotowanych dla nas przez organizatorów w miejscu pobytu. Były to liczne ciekawe animacje, m.in. karaoke, dyskoteki, rozgrywki sportowe. Ponadto każdy z nas czuł się trochę jak na szkole przetrwania, wszyscy nauczyliśmy się szybko chodzić, punktualnie stawiać się na zbiórki, dbać o porządek w pokojach, pakować walizki, jeść do oporu i nie narzekać ;)
Ważne jest to, że bardzo nam się podobał pobyt nad Bałtykiem i pomimo, że może niektórzy z nas trochę tęsknili za domem, chętnie wrócilibyśmy do Łeby w tym samym składzie.
P.S Rodzice czekajcie na kolejne wycieczki pełne wrażeń.